Translate

czwartek, 19 marca 2015

Wiatrołap już prawie, prawie



Dość długo zastanawiałam się jak zagospodarować niewielki wiatrołap, w dodatku z trojgiem drzwi na trzech ścianach gdyż wchodzimy stąd również do garażu. Ostatecznie stanęło na tym, że szafa na ubrania wierzchnie wyląduje już w przedpokoju natomiast przy wyjściu swoje miejsce znajdzie szeroki stołek, na którym będzie można przysiąść ubierając buty. Nad pufą zawiśnie lustro, a obok lustra wieszak i kosz na parasole. I ot, cały wiatrołap. Zostaje tyle miejsca, żeby cała nasza czteroosobowa rodzina mogła wejść do domu bez konieczności otwierania drzwi pomiędzy nim, a przedpokojem i wpuszczania zimnego powietrza do wnętrza.
Ramki czekają puste na czas i inwencję twórczą mojej starszej córki z artystycznym zacięciem, która ma za zadanie wprowadzić tą drogą akcent kolorystyczny do wiatrołapu. Mam nadzieję, że nastąpi to wkrótce, zanim przyzwyczaję się pustych ramek i przestaną mi przeszkadzać. Z przerażeniem stwierdzam, że żarówki pod sufitem w salonie nie "rażą" mnie tak jak zaraz po wprowadzeniu.. 
Nad wieszakiem, na daszku, stanie tabliczka z napisem. Wypatrzyłam sobie jedną na allegro, ale chyba spróbuję zrobić coś sama. Kupię jak nie wyjdzie ;/


Koszt urządzenia tego pomieszczenia nie był wielki, bo jak zwykle parę rzeczy zrobionych było przeze mnie. Zestawienie zwyczajowo znajdziecie pod zdjęciami.












Najdroższym elementem był zakupiony w internecie wieszak w formie panelu ściennego (Meble Zych) - 260 zł
Lustro IKEA - 129 zł
Lampa Praktiker - ok. 65 zł (widziałam też w innych sklepach)
Stołek wyszukałam na allegro i przerobiłam na swoją modłę ;) Metamorfozę i jej koszt pokazałam tutaj: http://jagabunia.blogspot.com/2015/01/przerabiam-stoek-do-wiatroapu.html
Parasolnik również kupiłam na allegro i przyozdobiłam koronką. Jak może pamiętacie, kupiłam od razu trzy;) 
http://jagabunia.blogspot.com/2015/03/kosze-na-parasole-z-wikliny.html
Wycieraczka IKEA - 30 zł
Ramki z IKEA - 14,99 zł x 2 szt.

6 komentarzy:

  1. Bardzo przyjemne wnętrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Musze jednak z radością przyznać, że na co dzień wygląda zdecydowanie barwniej z kurtkami i płaszczami przyjaciół naszych i naszych dzieci :)

      Usuń
  2. Mnie akurat ta oszczędność w kolorach kompletnie nie przeszkadza :))) Uwielbiam jasne kolory i proste, eleganckie rozwiązania- Wasz wiatrołap jest przepiękny. I na pewno jest dla Ciebie tym większą radością, że urządziłaś go sama :) Ciekawa jestem co kolorowego zawiśnie w ramkach- za jakiś czas upomnę się o nie, żebyś nie zapomniała jak o żarówce :D Znam to dokładnie- mam kilka takich - powiedzmy - niedoróbek w naszym domu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, bardzo dziękuję :) To rzeczywiście wielka przyjemność urządzać, dobrze, że jeszcze dużo przede mną.. Odnośnie kolorów to ja po prostu strasznie lubię jak u nas są goście, a wówczas ten wiatrołap nie wygląda jak na zdjęciach ;) Baza w całym domu jest taka stonowana, poza czerwoną sofą w salonie i skrajnie kolorowym pokojem mojej młodszej córki. Takie było założenie, żeby móc za to poszaleć z lampami i dodatkami. Fajne jest dorzucanie kolorów - albo i nie - zależnie od pory roku, nastroju, trendów. A ta przyjemność jeszcze przede mną bo wciąż nie mamy kilku lamp i mamy ledwie namiastkę dodatków.. Zatem przypominaj proszę, żebym tak nie została. Pozdrawiam Cię ciepło :)

      Usuń
  3. Przepiękny wiatrołap, nie mogę się napatrzeć na kolor ścian. Mogłaby pani podać dokładną nazwę koloru i firmę? Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło:) Na ścianach jest farba Beckers w kolorze Cotton Candy. Jest to delikatny greige (szaro-beżowy). Zachęcam to zakupu testera- małej saszetki z farbą w cenie ok. 5 zł i wypróbowania na ścianie. Dostępne są w sklepach z produktami tej firmy. Fajny patent, bardzo pomocny przy podejmowaniu decyzji. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń