Pojechałam z młodszą córką na balet, a gdy wróciłam, niespodzianka. Mąż rozpalił w kominku i zrobił kolację - naszą ulubioną sałatkę z rukoli, szynki parmeńskiej, grana padano i pomidorków. Dokładnie o takich wieczorach marzyłam gdy przez wiele miesięcy codziennie po pracy do wieczora pracowaliśmy na budowie, padając na nos..
Marzyłam jeszcze o czytaniu książek w fotelu przy kominku, ale póki co nie mam fotela. Oto kolejny cel moich poszukiwań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz