Translate

czwartek, 29 września 2016

Odnawiam biurka i wieszam tablice czyli "Witaj szkoło"


To był plan na wakacje, ale jak to w życiu, z realizacją planów bywa różnie. Zaczęłam 31 sierpnia, a skończyłam 1 września, rzutem na taśmę. Z przygotowaniem posta poszło nie lepiej - jak widać, z trudem zdążyłam we wrześniu..

Jednak do rzeczy.
Blaty biurek i jednej z komód w pokojach moich córek, zdziobane długopisami, pobrudzone farbami i lakierami do paznokci, wymagały odnowienia.

Sosnowe blaty tych trzech mebli oryginalnie były bejcowane (ich metamorfozę pokazywałam TUTAJ i TUTAJ). Uszkodzenia po półtora roku użytkowania wyglądały tak:



Blaty przeszlifowałam i pomalowałam dwukrotnie farbą akrylową, zawoskowałam i wyglądają jak nowe.

Nad odświeżone biurka przygotowałam tablice.

Dla starszej córki - kredową w szarej ramie:
Wykorzystałam w tym celu starą tablicę z dykty.
Najpierw żółtą taśmą zabezpieczyłam drewnianą ramę i pomalowałam dyktę farbą tablicową:

Po pomalowaniu i zmatowieniu wełną stalową farby tablicowej zabezpieczyłam ją by pomalować ramę:
Skorzystałam z farby pozostałej po malowaniu krzeseł, tylko nieco ją rozjaśniłam dodając farby białej:

W pokoju młodszej córki nad biurkiem powiesiłam tablicę korkową, zgodnie z życzeniem w ramie pomalowanej na biało:



By przykryć wystający ze ściany haczyk, takerem przymocowałam do ramy sznurek kilka centymetrów poniżej górnej krawędzi. 

Nad biurkami już wcześniej zawisły półki. Ponieważ młodsza córka zażyczyła sobie by wsporniki były białe, ikeowskie czarne pomalowałam farbą w sprayu do metalu:



Jak widać, dziewczynki zagospodarowały tablice zanim zdążyłam zrobić zdjęcia. To dobrze bo znaczy to, że będą wykorzystywane:)

Ja również mam swoją tablicę. Pokazywałam ją już kiedyś (TUTAJ), jednak wówczas nie sądziłam, że stanie się aż tak nieodzowna.Wisi w kuchni nad stołem i jest wypełniona do granic możliwości spisem zajęć dodatkowych moich dzieci. Tablica ta to z mojego punktu widzenia jeden z najważniejszych sprzętów w domu. Gdyby zniknęła.. nie, nawet nie chcę sobie wyobrażać tego chaosu, który by zapanował w naszym codziennym życiu;)
Tablica pomalowana była zarówno farbą magnetyczną, jak i kredową, ale korzystam wyłącznie z tej drugiej opcji.

Odnawiając blaty w pokojach córek, odświeżyłam "przy okazji" konsolę w przedpokoju. Przez ok. 1,5 roku rzucane były na nią klucze i muszę przyznać, że farba i wosk spisały się świetnie, uszkodzenia były niewielkie. Jednak sokoro już zaczęłam malować to odmalowałam i ją. Tym razem pomalowany został cały mebel, który potem oczywiście zawoskowałam:


Po chwili zamętu związanego z rozpoczęciem roku szkolnego wracam do normalnego trybu i już wkrótce na blogu pojawi się nowy post. Tym razem pokażę metamorfozę stołka do pianina. Zapraszam:)

31 komentarzy:

  1. Nie ważne, że metamorfoza przedłużyła się w czasie lub nie na ten termin, jaki był wcześniej ustalony - ważne, że wszystko wyszło genialnie - kawał dobrej roboty :) super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Metamorfoza, jak metamorfoza, ale post rodził się w bólach. Wrzesień to zawsze wyzwanie dla mam..
      Cieszę się, że Ci się spodobało:)

      Usuń
  2. U mnie te tablice są tablicami inspiracji :) Lubię ich używać - fajnie że dzieciakom takie zrobiłaś :)
    Fajnie jest z takimi mebelkami - jak się coś pobrudzi, czy dziugnie (...) zawsze można odnowić, pomalować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości - i tablice i meble, które można odnawiać to rzecz bardzo praktyczna:)

      Usuń
  3. Co tu dużo mówić - świetna robota. Pracowita i kreatywna z Ciebie mama:)
    Konsola piękna, pasowałaby nie do jednego wnętrza!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konsola to jeden z pierwszych mebelków przeze mnie reanimowanych i jeden z moich ulubionych:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Podziwiam tablice, a ta najważniejsza w kuchni pokazuje , jak zdolne masz dzieci i jak wszystko trzeba zorganizować, żeby wystarczyło czasu i sił. Czekam na kolejne odnowienia, sprawdzę jak działa wosk na akrylówkę, teraz nawet podkładu nie stosuję pod akrylową farbę, tylko przecieram.
    Serdeczności przesyłam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta tablica w kuchni to moja prawa ręka;) Ułatwia mi życie zdecydowanie i wszystkim polecam takie rozwiązanie.
      Celu, ja też podkładu nie używam, zawsze jednak porządnie szlifuję przed malowaniem. Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  5. Bardzo lubię takie metamorfozy. U Ciebie efekt jest wspaniały. Miłego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba:) Miłego weekendu!

      Usuń
  6. Taka tablica jest bardzo przydatna i praktyczna. Świetna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie się sprawdza w swojej roli.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Świetnie zorganizowałaś miejsca swoim dziewczynkom. Tablice są fajne, sama mam tylko korkowe, choć farba tablicowa stoi od jakiegoś czasu i czeka na natchnienie :) Też mam stolik w przedpokoju, taki na nogach od maszyny z blatem pomalowanym akrylówką i zawoskowanym. Użytkowany jest bardzo intensywnie, jak to w przedpokoju. Stoi już chyba ze trzy lata i farba się nie zdziera.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też wiele rzeczy czeka na natchnienie:)) A wosk to rzeczywiście świetne rozwiązanie, niewystarczająco doceniane przeze mnie wcześniej. Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. świetna sprawa takie tablice. Sama ostatnio robiłam taką tablicę do pokoju moich dzieciaków,ale u mnie powstała ze sklejki . A tablica w w jadalni nad stołem świetna! Pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń
  9. takie tablice są super, a co do stoliczka - no jest genialny :) poluję na takie cudo do siebie do małego pokoju ale nigdzie nie mogę znaleźć... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Grafik na cały tydzień zapełniony :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne rozwiązanie :) bardzo podobają mi się te tablice, jedyne czego się obawiam to pył z kredy na meblach i ścianach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło:)
      Takie obawy miałam, gdy młodsza córka chciała ścianę pomalowaną farbą tablicową i ostatecznie nie zgodziłam się na to. Jednak w przypadku tablicy w ramie nie mam tego problemu. By uniknąć osypywania pyłu kupiłam kredy, które prawie się nie sypią, ewentualny pył opada na dolną część ramy tablicy. Ścieram na mokro więc tutaj też jest ok. Poza tym moja tablica nie jest mocno eksploatowana, zajęcia spisane we wrześniu aktualne są przynajmniej do półrocza, podobnie będzie u córki, która na tablicy ma plan lekcji. Trudno powiedzieć co byłoby gdybyśmy wszyscy pisali po tablicach codziennie..
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Świetne tablice i wypełnione po brzegi ciekawymi zajęciami :)
    Zaradna mama :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezwykła kreatywność. Wszystko wygląda bardzo estetycznie i elegancko a w dodatku jest praktyczne.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i również przesyłam pozdrowienia:)

      Usuń
  14. Świetne tablice!!! Biureczko i konsolka pięknie się po metamorfozie prezentują!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. super sprawa, ja swoim dzieciakom też robiłam i bardzo im sie teraz sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń