Do pokazywanego ostatnio na blogu biurka do sypialni potrzebowałam krzesło. Okazja trafiła się niedawno, gdy znalazłam na olx drewniany stół. Sprzedającemu śpieszyło mu się bo wyjeżdżał za granicę więc w cenie stołu dorzucił dwa krzesła. Kupione przeze mnie meble pochodząc z wystawek w Austrii.
Krzesła nie miały uszkodzeń, wystarczyło zeszlifować lakier.
Planowałam, że będą białe z tapicerką w scenki rodzajowe lub kratkę w kolorze czerwonym. Lecz w tym momencie naszła mnie refleksja.. O kącik z biurkiem w sypialni prosił mój mąż i tak sobie pomyślałam, że zrobię ukłon w jego stronę i do aranżacji wprowadzę pierwiastek męski;)
Krzesła pomalowałam zatem na szaro.
Do matowej białej farby Luxens dodałam nieco czarnego pigmentu starając się uzyskać odcień zbliżony do tego, który pojawia się miejscami na blacie biurka. Do malowania użyłam pędzla.
Po wyschnięciu farby dwukrotnie zawoskowałam i wypolerowałam szmatką.
Z tapicerką poszło jeszcze szybciej. Niedawno w second-handzie trafiłam na kupon nowej, porządnej grafitowej tkaniny, za całe 6,50:)
i wykorzystałam ją teraz do obłożenia siedzisk. Nie zdejmowałam będącego w bardzo dobrym stanie zielonego materiału tylko go wyczyściłam.
Naciągając materiał na nierównych bokach siedzisk cieszyłam się, że nie zdecydowałam się na kratkę;)
Pozostało przykręcić siedziska, przykleić filcowe podkładki pod
nogi i krzesła gotowe.
Tak wygląda krzesło przy biurko. Drugi, postawione w rogu sypialni, ja znam życie, będzie pełniło rolę lokaja;)
Cóż rzec...wyszło po męsku i niech tak zostanie, w końcu i naszym M coś się należy :) uwielbiam takie zmiany:)
OdpowiedzUsuńBuziaki Aga z Różanej
Dokładnie, to tak samo ich przestrzeń, jak i nasza i staram się o tym pamiętać choć czasem nie jest łatwo pójść na kompromis;) Ale było warto, mąż zadowolony:) Uściski:*
UsuńJak dla mnie to rewelacja, marzę o takich krzesłach, są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się spodobały:))
UsuńŚliczne, z bliska wygląda rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:)
UsuńRewelacja :-) bombowa metamorfoza :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKolejna świetna metamorfoza, najważniejsze, że mąż zadowolony i dumny.
OdpowiedzUsuńPopieram kupowanie materiałów w SH, to też recycling.
Pozdrawiam cieplutko.:)
Celu, poza tą tkaniną znalazłam tam też dwa piękne obrusy na taras. Chyba złapię bakcyla i zacznę częściej zaglądać do sh:) Pozdrawiam Cię gorąco:)
UsuńPiękne te krzesła... kolejna świetna robota! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też zmalowałam coś na szaro (chyba nawet identyczny odcień mi wyszedł ;)...ale o tym w następnym poście ;)
Miłego dnia! :)
Ciekawa jestem co zmalowałaś, czekam na post:) Serdeczne uściski:*
UsuńKształt krzesła całkowicie skradł moje serce :) jest przepiękne :) Tez mam takie jedno krzesło, które stoi w holu obok kredensu i również pełni funkcję lokaja ;)
OdpowiedzUsuńMnie kształt krzesła też bardzo przypadł do gustu. Nie jest łatwo znaleźć odpowiednie, a tu proszę, same mnie znalazły:) Pozdrawiam!
UsuńPrzepiękne!!!
OdpowiedzUsuńKrzesła prezentują się uroczo!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTo zdecydowanie mój typ - jest piękne! Twoja metamorfoza jest genialna ;) Teraz zdecydowanie bardziej pasuje do wnętrza!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się podobają:))
UsuńChoć początkowo krzesła nie wyglądały aż tak źle - Twoja metamorfoza jest bardzo piękna. Podoba mi się zestawienie krzesła razem z biurkiem :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że razem wyglądają dobrze:) Cieszę się, że trafiłam na krzesła, które pasują do tak filigranowego biurka bo znalezienie odpowiedniego mogło być trudne. Pozdrawiam:)
UsuńHi Jaga !! I love your blog and you house .. you have a new follower
OdpowiedzUsuńangelica
Hi Angelica, nice to hear it:) Regards!
UsuńOstatnio chwaliłam metamorfozę biurka do sypialni dzisiaj przyszedł czas na zachwyty nad krzesłami :D Wyszły Ci pięknie! I wyglądają na całkiem wygodne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Fotele to nie są, ale jak na krzesła są wygodne:) Pozdrawiam!
UsuńTakie skarby na wystawkach można znaleźć. Świetne krzesło, a w nowym odzieniu wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńP.S. Tą samą farbą maluję to tu, to tam ;)
Bardzo żałuję, że u nas nie ma wystawek. Znosiłabym do domu tony takich mebli;) Pozdrawiam:)
UsuńWyszło pięknie! Myślę, że do tego kształtu wybrałaś świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Też uważam, że krzesła fajnie się wpasowały kształtem:) Kolorem już też bo po puszczeniu posta przemalowałam gałki meblowe na czarno:) Pozdrawiam Cię Marta serdecznie!
UsuńNie ma co, zdolniacha z Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Ale dziękuję:)
UsuńWspaniała przemiana, jestem zaskoczona jak dobrze to wszystko wygląda! :) Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKrzesła wyszły bardzo ładnie, a że ja bardzo lubię siwy więc jak dla mnie wybrałaś piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńPrzefantastyczna przemiana!!! Warto czasem zrobić metamorfozę pamiętając o tym, że mamy drugą połowę (te, które mają rzecz jasna) i że dzielimy z nią nie tylko serce, duszę i ciało, ale także przestrzeń życiową - nie wszystko zatem musi być w kwiatki i różowe ;p jak widać po twoim przykładzie może być bardzo proste i stonowane, ale efektowne, wręcz robiące oszałamiające wrażenie!!!
OdpowiedzUsuń