Na dobry początek zmian pokażę co pojawiło się w naszym salonie za sprawą gości, którzy odwiedzili nas w ubiegłą sobotę. Kto zagląda na instagram już wie ;)
Mianowicie dostaliśmy w prezencie strażnika domostwa w postaci przecudnej urody kota wykonanego z drewna. Goście wykazali się szóstym zmysłem dokonując tego wyboru.
Znalazłam też wreszcie lampy sufitowe do pokoju. Są niestety drogie bo cena jednej to 599 zł, a ja potrzebuję dwie (do części jadalnianej i wypoczynkowej), zatem na razie będę do nich wzdychać.
Lampa, którą wynalazłam to Isabelle z Light&Living i wygląda tak:
Nie widziałam jej na żywo, nie mogę też znaleźć sensownej aranżacji. Jeśli ktoś ma taką lampę i zamieszczał na blogu zdjęcia już zawieszonej, będę wdzięczna za podesłanie linka, żebym mogła sobie obejrzeć.
Pozdrawiam!
Kot jest superowy! I jaki duży! Na pewno świetnie się prezentuje w salonie. :)
OdpowiedzUsuńKot jest metrowy i prezentuje się świetnie, jak na porządnego kota przystało :)
UsuńPiękne kocisko, niesamowita ozdoba salonu :))
OdpowiedzUsuńLampa cudo :))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam! :)
UsuńKociak pierwsza klasa ;)
OdpowiedzUsuńLampa wymiata, niestety cena powala z nóg... Gdyby tak wygrac w totka :D
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się wygrać, nie tylko ze względu na lampę :)) Jednak bardziej liczę, że trafię na jakąś porządną promocję.. A póki co niech wiszą żarówki ;)
UsuńA myślałam, że te kociaki są już niemodne ;-) Mam takiego, tylko rudego i mam do niego wielki sentyment, stoi sobie w sypialni. Miałam więcej kociaczków, ale obecnie się schowały, bo nie pasują mi do wystroju. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńJak go dostałam to mi się tak spodobał, że nie zaprzątałam sobie głowy kwestią mody ;) Pozdrawiam :)
Usuń