To był plan na wakacje, ale jak to w życiu, z realizacją planów bywa różnie. Zaczęłam 31 sierpnia, a skończyłam 1 września, rzutem na taśmę. Z przygotowaniem posta poszło nie lepiej - jak widać, z trudem zdążyłam we wrześniu..
Jednak do rzeczy.
Blaty biurek i jednej z komód w pokojach moich córek, zdziobane długopisami, pobrudzone farbami i lakierami do paznokci, wymagały odnowienia.
Sosnowe blaty tych trzech mebli oryginalnie były bejcowane (ich metamorfozę pokazywałam TUTAJ i TUTAJ). Uszkodzenia po półtora roku użytkowania wyglądały tak:
Nad odświeżone biurka przygotowałam tablice.
Dla starszej córki - kredową w szarej ramie:
Wykorzystałam w tym celu starą tablicę z dykty.
Najpierw żółtą taśmą zabezpieczyłam drewnianą ramę i pomalowałam dyktę farbą tablicową:
Po pomalowaniu i zmatowieniu wełną stalową farby tablicowej zabezpieczyłam ją by pomalować ramę:
Skorzystałam z farby pozostałej po malowaniu krzeseł, tylko nieco ją rozjaśniłam dodając farby białej:
W pokoju młodszej córki nad biurkiem powiesiłam tablicę korkową, zgodnie z życzeniem w ramie pomalowanej na biało:
By przykryć wystający ze ściany haczyk, takerem przymocowałam do ramy sznurek kilka centymetrów poniżej górnej krawędzi.
Ja również mam swoją tablicę. Pokazywałam ją już kiedyś (TUTAJ), jednak wówczas nie sądziłam, że stanie się aż tak nieodzowna.Wisi w kuchni nad stołem i jest wypełniona do granic możliwości spisem zajęć dodatkowych moich dzieci. Tablica ta to z mojego punktu widzenia jeden z najważniejszych sprzętów w domu. Gdyby zniknęła.. nie, nawet nie chcę sobie wyobrażać tego chaosu, który by zapanował w naszym codziennym życiu;)
Tablica pomalowana była zarówno farbą magnetyczną, jak i kredową, ale korzystam wyłącznie z tej drugiej opcji.
Odnawiając blaty w pokojach córek, odświeżyłam "przy okazji" konsolę w przedpokoju. Przez ok. 1,5 roku rzucane były na nią klucze i muszę przyznać, że farba i wosk spisały się świetnie, uszkodzenia były niewielkie. Jednak sokoro już zaczęłam malować to odmalowałam i ją. Tym razem pomalowany został cały mebel, który potem oczywiście zawoskowałam:
Po chwili zamętu związanego z rozpoczęciem roku szkolnego wracam do normalnego trybu i już wkrótce na blogu pojawi się nowy post. Tym razem pokażę metamorfozę stołka do pianina. Zapraszam:)