W skrzynkach na balkonie przy naszej sypialni, nad wejściem do domu, posadziłam czerwone pelargonie. Z uwagi na półokrągły kształt balkonu doniczki kupiłam dość nietypowe w formie, ale za to łatwe do zamocowania na owalnej balustradzie. W przedniej części posadziłam po dwie pelargonie zwisające, w tylnej, od strony domu, jedną stojącą. Mam nadzieję, że zwisające kwiaty z czasem zasłonią skrzynki.
Poniżej kilka zdjęć lobelii, a w tle nasz ogród czekający na zakończenie prac wokół domu, abym mogła się do niego dobrać. Tabula rasa, jak widać ;)
W kupionej w Jysku donicy posadziłam zioła. Wcześniej wyłożyłam ją folią, na dno wsypałam nieco kamieni i dopiero wówczas wsypałam ziemię. Posadziłam lubianą przez nas miętę, melisę, bazylię, pietruszkę i szczypiorek. Posadziłam też nieznany mi dotychczas cząber górski ponieważ spodobały mi się jego drobne kwiatuszki. Dopiero później znalazłam informacje na temat jego licznych walorów, nie tylko smakowych, ale także zdrowotnych.
Donica, jak widzicie stoi na paletach. Wobec tych palet mam plan, który chciałabym jeszcze w tym roku zrealizować i efekty pokazać na blogu :)