W poprzednim poście pokazałam drewutnię postawioną przed domem w zabudowie szeregowej. Front domu to nietypowe miejsce na przechowywanie drewna, o czym przekonałam się szukając inspiracji. Zdałam się na siebie i zaprojektowałam wiatę według własnego pomysłu biorąc pod uwagę ograniczenia wynikające z miejsca, w którym miała się znaleźć. Opis tego etapu znajdziecie tutaj.
Po postawieniu konstrukcji i jej pomalowaniu nadszedł czas na wykonanie "podłogi". Mój mąż ułożył ją z betonowych ażurowych płyt, które uzupełnił żwirem:
Zastanawialiśmy się, czy nie zrobić dodatkowej, drewnianej podłogi w formie niskiej palety, żeby zapewnić cyrkulację powietrza pod drewnem, które zostanie tu złożone. Jednak takie palety zmniejszyłyby przestrzeń przeznaczoną na opał więc postanowiliśmy w tym roku przetestować sam beton. Jeśli się nie sprawdzi to w przyszłym sezonie dołożymy drewniane podkłady. Wnioskami podzielę się za rok :)
Cztery kubiki drewna przeznaczonego na opał zrzucone zostały przez dostawcę przed garażem tuż obok drewutni więc ułożenie poszło nam sprawnie. Gdy zobaczyłam jak dużo drewna przywieziono przeżyłam chwilę niepewności, że moje obliczenia były błędne i drewno nie zmieści się pod daszkiem, ale okazało się, że miejsca jest w sam raz.
Kolejnym etapem będzie zrobienie ścieżki abyśmy nie brodzili w błocie sięgając po drewno i obsadzenie wiaty roślinami. To już w odrębnym poście bo do celu zmierzamy małymi kroczkami.
Przed zimą ławkę zabezpieczyłam dodatkową warstwą lakierobejcy.
Ocieplać wizualnie ten skrawek przestrzeni mają też dynie i latarenki. Chcę otulić nasz kawałek ziemi, zapewnić nam nieco prywatności, a jednocześnie sprawić by było widać, że dom jest otwarty. Bo jest:)
Czy uda mi się pogodzić te dwie kwestie? Mam ogromną nadzieję, że tak..
Praktyczny projekt. Drewutnia coraz częściej pojawia się przy naszych domach. Nie każdy jednak wie jak ją poprawnie zaaranżować.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mam nadzieję, że ten projekt się sprawdzi jednak z oceną wstrzymam się przynajmniej sezon ;)
UsuńSuper, że realizacja projektu posuwa się do przodu :) A z kwiatami będzie wyglądać na pewno pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam ogromną ochotę posadzić przy niej różę pnącą więc szukam gatunku, który zniesie trochę cienia. Ewentualnie powojnik. Coś delikatnego :) Ogrodnik ze mnie żaden więc zimę przeznaczam na dokształcanie, a decydować będę w przyszłym roku ;) Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo ciekawie drewutnia wygląda, chociaż na razie nie pokazujesz, czym jest przykryta. Co do obsadzenia, jeśli lubisz kwiaty to jakiś cieniolubny powojnik będzie w sam raz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Bardzo dziękuję za podpowiedź :) Powojnik to był pierwszy pomysł bo ogromnie mi się podobają te pnącza, ale potem zamarzyła mi się róża..
UsuńCela, daszek przykryty jest gontem bitumicznym, pokazywałam w poprzednim poście (zapraszam :), teraz pociągnęłam temat dalej i skupiłam się na tym na co czekałam z niecierpliwością, czyli drewnie :)
Funkcjonalnie i estetycznie :) Dzięki ażurowym ściankom drewno ma przewiewne warunki, a zarazem nie jest wyeksponowane. Z pnącymi roślinami na pewno będzie pięknie, choć ja zostawiłabym tak jak jest, bo lubię „surowe” drewniane konstrukcje. Kącik z ławką wygląda mega przytulnie i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie spełniał swoją funkcję i zima zbyt szybko nas nie nawiedzi. Właśnie dzięki takim detalom dom zyskuje duszę i prawdziwie rodzinny wizerunek, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się podoba :) Odnośnie drewnianych konstrukcji też bardzo je lubię i nie chcę przysłaniać, dlatego myślałam o czymś delikatnym. Winobluszcz, choć zachwycający jesienią i chętnie bym go widziała u siebie, odpadł właśnie z tego powodu. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńAleż tam musi ładnie pachnieć tym drewnem :)
OdpowiedzUsuńPachnie :)
UsuńPiękna drewutnia :) Nasza także po brzegi wypełniona drewnem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Cieszę si, że stanęła przed domem, nie mogę się napatrzeć na drewno;) Uściski :*
UsuńJestem pełna podziwu do Twojej pracy, wszystko pięknie się komponuje i sprawia wrażenie przejrzystości i praktyczności. Nawet bez roślin drewutnia wygląda bardzo ładnie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również serdecznie Cię pozdrawiam :)
UsuńDrewutnia naprawdę cudnie wygląda. Dla mnie takie drewniane pergole, pełne drewna , są po prostu piękne, uważam je za niesamowitą dekorację, poza walorami użytecznymi. Ławeczka i kompozycje w donicach wyglądają naprawdę świetnie i zapraszają do domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Jest mi ogromnie milo, że Ci się podoba :) Zwłaszcza że to pierwsza jesień w domu i jego otoczenie dopiero powstaje.
UsuńMiałam wiele obaw zanim postawiliśmy drewutnię przed domem, teraz jestem zadowolona, że tu stoi bo rzeczywiście poza tym, że jest to miejsce bardzo praktyczne to przy okazji cieszy nasze oczy:) Buziaki :*
Pieknie i funkcjonalnie, a to nie kazdy ma opanowane:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Jeszcze tylko ścieżka, żeby suchą stopą dojść do drewna i od strony praktycznej projekt uznam za zamknięty.
UsuńFajna ta Wasza drewutnia :) i choć pewnie się powtarzam to musiałam Ci to znowu powiedzieć :) Fajny klimat tworzysz przed domem, taki przytulny kącik :o)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję:) Sporo uwagi poświęciłam ostatnio tej części naszego podwórka bo latem przekonaliśmy się, że jest to jedyne miejsce gdzie można było ukryć się przed słońcem. To pierwsze próby z mojej strony bo i pierwsze lato za nami tutaj, mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej. Pozdrawiam :)
UsuńLubię takie akcje! nie ma nic bardziej krzepiącego niż realizacja własnego pomysłu, za pomocą własnych sił:) Gratuluję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZgadza się, już sama praca daje dużo przyjemności, a potem dochodzi jeszcze satysfakcja:) Dziękuję i pozdrawiam!
Usuńooo widzę wrzosiki i już mi się mordka cieszy :) uwielbiam je jeszcze w motywie z białym koszyczkiem lub miękką doniczką - mistrzostwo :) pozdrawiam serdecznie i ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też lubię kompozycje z wrzosów. Taka w białym koszyczku już czeka u nas w domu, będzie prezentem od klasy mojej sześciolatki dla wychowawczyni z okazji Dnia Nauczyciela. Piękna:) A nasze wrzosy przed domem dzisiaj przykrył śnieg! Jakież było moje zdziwienie gdy to rano zobaczyłam:O
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Jaguś, udało! Zdecydowanie udało się! Kiedy patrzę na Wasz do od razu czuję tęsknotę za wlasnym podwórkiem! Przy okazji, jeśli znajdziesz wolną chwilę pomiędzy sadzeniem, dekorowaniem, sprawdzaniem lekcji i odpoczynkiem zapraszam Cię do udziału w zabawie LIEBSTER BLOG AWARD- wybrałam Ciebie i Twój blog, jako jeden z 11, bo go bardzo, ale to bardzo lubię i zasługuje na nowych czytelników :) Ściskam! Ola http://houseandstyle.blogspot.com/2015/10/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuń:D Olu, dziękuję! Również za nominację, doceniam i chętnie wezmę udział w zabawie:)
UsuńBasiu, tak bardzo, w sensie pozytywnym zazdroszczę Ci, że aranżujesz "obejście", ja jestem na etapie tynków wewnątrz i już nie mogę się doczekać, co będę robić na zewnątrz:))) Ale dzięki takim blogom jak Twój można podpatrywać pomysły! A te masz kapitalne! Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWiem co masz na myśli, ale z drugiej strony bardzo fajny jest ten etap tynków bo jesteś tuż przed realizacją swoich projektów wnętrzarskich, jeszcze możesz zmieniać, poprawiać. Pamiętam jak siedziałam wtedy po nocach, żeby dopiąć na ostatni guzik projekt łazienek i kuchni bo wiedziałam, że płytek, wanny czy prysznica nie zmienimy, na co cię zdecydujemy tak zostanie. To był ekscytujący etap i choć nie było łatwo z sentymentem ten czas wspominam:)
UsuńMiło mi, że podobają Ci się moje pomysły. Serdeczne pozdrowienia i życzę Ci samych trafionych decyzji:)