Translate

niedziela, 27 listopada 2016

Pokój nastolatki i wymarzony napis DekoSign na ścianie.


Prawie dwa lata prowadzę blog, a tak się jakoś stało, że nie pokazałam pokoju mojej starszej córki. Czasem tylko pojawił się jakiś kąt przy okazji prezentacji mebli, które dla niej odnawiałam.
Inna sprawa, że moja nastolatka regularnie zmienia ustawienie mebli: łóżko, toaletka i komoda wędrują po całym pokoju więc co bym nie pokazała, wkrótce będzie nieaktualne. Robi to pod wpływem impulsu, bez szumu wokół akcji - pewnego dnia wchodzę i okazuje się, że prawie nic nie stoi na swoim wcześniejszym miejscu. Pozostawiamy jej w tym zakresie wolną rękę by nie ograniczać jej kreatywności. A poza tym to jej pokój, tu się uczy, śpi, przyjmuje znajomych więc musi być tak jak ona lubi.

Obecna konfiguracja wygląda tak:
Na wprost wejścia regał z książkami, mały stolik i komoda:


Po prawej stolik nocny, łóżko i toaletka:




Z prawej strony od wejścia, na wprost okna wielka szafa. Przeniesiona z bloku idealnie wpasowała się we wnękę obok komina:


Szafa, która z uwagi na gabaryty nigdzie indziej stanąć nie może, oraz biurko są jedynymi punktami stałymi pokoju. Za biurkiem znajdują się gniazdka komputerowe więc inne miejsce odpada. 


Cieszę się, że gniazdka ograniczają manewrowanie biurkiem, gdyż tu najmocniej dociera światło dzienne - wprawdzie z balkonowego, ale jedynego okna w pokoju:

Motywujący napis widoczny na wolnej ścianie przy oknie planowany był od dawna. Dotychczas  córka sama wypisywała ulubione motta na tablicy nad biurkiem, ale wreszcie, ku jej radości pojawił się ten - wymarzony, profesjonalnie i pięknie wykonany napis marki DekoSign. Dekoracja ścienna - cytat z piosenki Bobbiego McFerrina "Don't worry be happy" - znalazła swoje miejsce na wprost łózka, obok biurka. Widoczna z każdego punktu pokoju ma nakręcać pozytywne nastawienie, a różnie z tym ostatnio bywało - wiadomo, nastolatka, a w dodatku pierwsza klasa liceum..
Kreatywna forma i estetyczne wykonanie cieszą oczy:

Mocowanie było dziecinnie łatwe, wystarczyło odkleić folię ochronną z dwustronnej taśmy klejącej na spodzie napisu i przyłożyć równo do ściany.
Wykonany z PCV napis jest przestrzenny, ma 6 mm grubości:

Jakby szczęścia było mało.. tydzień temu pojechaliśmy z dziećmi na targi Zaprojektowani w Krakowie. Miejsce klimatyczne - Stara Zajezdnia na Kazimierzu. Spacerując między stoiskami z niesamowitą ofertą polskich projektantów (warto było pojechać 120 km, żeby to wszystko zobaczyć) natknęliśmy się na stoisko, na którym prezentowane były  między innymi wyroby DekoSign, projektanta i wykonawcy napisu w pokoju mojej Gaby. I za odgadnięcie prostej zagadki, w ręce moich dziewczyn wpadł kolejny ich napis, tym razem HOME:

Po walce, do której z nich należy bo młodsza uznała, że teraz jej kolej, a starsza, że u niej pasuje lepiej, napis przejęłam ja. Pasuje zarówno nad biurko w sypialni, jak i do wiatrołapu, choć widzę go również nad wejściem do spiżarni i przy ciągle nie skończonej galerii przy schodach.. Ostateczna decyzja ciągle przede mną. Jedno wiem - dzieciom nie oddam :)


sobota, 12 listopada 2016

Ogromne lustro w rustykalnym stylu


Ucieszyłam się z tego wyzwania - bardzo lubię wielkie lustra i teraz miałam pretekst, by takie wykonać. Wprawdzie to, które zrobiłam dla siebie też było duże (TUTAJ), ale to jest naprawdę ogromne. 

Miało być dokładnie takie jak moje jeśli chodzi o styl ramy, większa miała być tafla: 100x190 cm. Ostateczny wymiar lustra wyniósł 125x216 cm. 
Rama wykonana została z desek sosnowych postarzonych przy pomocy łańcucha i szczotki drucianej, zabejcowanych na ciemny dąb i zawoskowanych.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć. Przepraszam za ich jakość, ale robiłam je w pośpiechu, bezpośrednio przed przekazaniem lustra nowym właścicielom.








Takie lub podobne lustro możecie już zamawiać w mojej pracowni. Zapraszam na stronę Dekoforma (www.dekoforma.pl).

piątek, 4 listopada 2016

Drewniana rama lustra trochę inaczej- diy


Zadowolona z realizacji pierwszego mojego lustra (pokazywałam je TUTAJ), postanowiłam zrobić kolejne. I tym razem rama lustra wykonana zostało z desek sosnowych, jest równie duże jak poprzednio, ale zdecydowanie różni się formą.

Pierwszym etapem był zakup desek w tartaku. Z uwagi na koncepcję ramy poprosiłam o przecięcie jednej deski wzdłuż. Tak wyglądały gdy je przywiozłam:


2. Korowanie przy pomocy dłuta poszło sprawnie gdyż deski były świeże, jeszcze wilgotne. Kora odchodziła dużymi płatami, a sama praca była przyjemna. W przypadku suchych desek korowanie to żmudne zajęcie.

Po okorowaniu musiałam poczekać kilka tygodni, aż deski wyschną. W czasie schnięcia powinny leżeć poziomo, w suchym i przewiewnym miejscu, ale nie w słońcu.

3. Szlifowanie i wygładzenie desek przy pomocy szlifierki:



4. Bejcowanie na wybrany kolor, moim przypadku ciemny dąb, oraz dwukrotne olejowanie. Na poniższym zdjęciu widać, jak olej wyciąga słoja (po prawej stronie deska przed olejowaniem, po lewej po pierwszej aplikacji oleju):

5. Pozostało zamówienie sklejki i tafli lustra i sklejenia całości. 


 Ponieważ lustro ma tylko boczne ramy, górna i dolna krawędź tafli musi być szlifowana.Boczne paski sklejki mają grubość tafli lustra i są nieco węższe od położonej na nich ramie z desek by rama je przysłoniła:

Nasz kot Figaro znalazł kompana i nie sposób było go odgonić..

Do połączenia sklejki i drewna użyłam Vikolu i dodatkowo wzmocniłam łączenie wkrętami do drewna. Lustro przykleiłam specjalnym klejem do luster.

Lustro gotowe, czeka na nowego właściciela:







Na ukończeniu są już kolejne lustra, jedno zgodnie z życzeniem klientki będzie miało grubo ponad dwa metry wysokości. Zapraszam zatem na listopadowe posty pod znakiem zwierciadeł:)

Takie lub podobne lustro można już zamawiać w mojej pracowni. Zapraszam na stronę Dekoforma (www.dekoforma.pl).